Wiele społeczeństw ma poważny problem z rozpropagowaniem nie tylko idei sportu, ale jakiegokolwiek ruchu, którego efektem byłby wzrost kondycji i lepsze samopoczucie. Wynika to z niskiego poziomu kultury fizycznej, który jest zazwyczaj skutkiem braku odpowiedniej edukacji i błędów wychowawczych popełnianych przez rodziców. Przekazanie odpowiednich wzorców nie dotyczy bowiem wyłącznie kwestii takich jak zachowanie przy stole czy uprzejme postępowanie z ludźmi. Także na gruncie aktywności fizycznej rodzice mogą albo dać swoim dzieciom wiele, albo nie dać im nic.
W takich społeczeństwach szkoła również nie radzi sobie na tym odcinku. Mamy do czynienia ze stanem fizycznej apatii, której nierzadko towarzyszy przyrost ilości dzieci otyłych i generalnie problem podwyższonej wagi staje się silnie obecny w narodzie. Polska nie wygląda pod tym względem tak źle jak wiele nastawionych na konsumpcję krajów zachodnich, ale pewne niepokojące tendencje da się odnotować. Na pewno nie ma u nas powszechnego pędu do uprawiania sportu i ruchu jako takiego. Czy istnieje sposób, aby jakoś ten węzeł rozsupłać?
W praktyce najlepiej sprawdzają się rozmaite inicjatywy oddolne związane z krzewieniem kultury fizycznej. Kiedyś taką misję realizowały TKKF-y, jednak po przemianach ustrojowych ich pozycja znacznie osłabła, a wiele mniej popularnych placówek zostało zamkniętych. Nie brak jednak kampanii społecznych namawiających czy to do regularnej jazdy na rowerze, czy to uprawiania biegów, gry w piłkę oraz wielu innych aktywności. Organizacje pozarządowe wykonują dobrą pracę.