Zauważ, że w takiej sytuacji unikanie „strefy NIE” zwiększa także dystans, który widzisz wjeżdżając w „ślepy zakręt”. Im bardziej ustawisz się po zewnętrznej stronie zakrętu, w który wchodzisz, tym szybciej zobaczysz, co czeka cię po jego drugiej stronie — czy to będzie Błędny Bolek, czy przechodzący przez drogę łoś, czy po prostu odcinek drogi bez twardej nawierzchni. To ważne, żeby sięgnąć wzrokiem jak najdalej, niezależnie od tego, czy zechcesz odbić w bok i zjechać z drogi, czy dodać gazu, aby wyminąć przeszkodę. Pamiętaj także — jeśli szukasz mocnych wrażeń — że większy zasięg wzroku pozwala wejść w zakręt z większą szybkością.
Na otwartej przestrzeni najwięcej kłopotu sprawiają, wbrew pozorom, zakręty w prawo. Kiedy droga skręca w prawo, zasięg wzroku jest mniejszy niż przy zakręcie w lewo pod tym samym kątem (mówimy oczywiście o ruchu prawostronnym!). Często wchodząc w zakręt w prawo odruchowo trzymamy się wewnętrznej (w odniesieniu do łuku) krawędzi pasa ruchu, przez co łatwiej możemy przejechać na przeciwległy pas. Pomyśl — to właśnie dlatego Błędny Bolek przeciął oś jezdni mniej więcej w dwóch trzecich długości zakrętu. Jeśli pozwolimy sobie na wchodzenie w zakręt od wewnętrznej krawędzi pasa ruchu, może się okazać — zwłaszcza jeśli zakręt okaże się ciasny — że będzie nam bardzo trudno pozostać na swoim pasie ruchu w chwilę po tym, jak miniemy szczyt łuku.
Dlatego najlepszym sposobem pokonywania zakrętów w prawo jest wchodzenie w nie z zewnętrznej linii zakrętu, czyli z okolicy linii środkowej drogi. W ten sposób zwiększamy zasięg naszego wzroku — widzimy, co dzieje się dalej, za zakrętem, a to daje nam więcej czasu na ewentualną reakcję; poza tym motocykl ustawia się na linii, z której znacznie łatwiej wyprowadzić go z zakrętu bez przecinania linii środkowej.
Pokonaj zakręt szybciej
To może zabrzmieć jak paradoks, ale jeśli wchodzisz w zakręt z linii zewnętrznej, to choć motocykl pochylasz później, zakręt pokonujesz szybciej! Możesz mocniej pochylić maszynę na tym odcinku drogi, który lepiej widzisz. Nawet jeśli widzisz wyraźnie całą drogę za zakrętem, uszkodzenia nawierzchni trudniej rozpoznać z większej odległości. A jeśli nie widzisz nawierzchni za łukiem, rozsądniej będzie zacząć skręcać później i wejść w zakręt łagodniej. Wtedy — jeśli nawet okaże się, że za zakrętem nawierzchnia jest zniszczona, uszkodzona czy w inny sposób niebezpieczna — w momencie wjazdu na nią twój motocykl będzie już bardziej wyprostowany, dzięki czemu będziesz dysponował większą przyczepnością, co z kolei umożliwi szybsze i pewniejsze manewrowanie. A co z Błędnym Bolkiem, który być może nadjeżdża z przeciwka i przekracza linię środkową, zahaczając o twój pas ruchu? Szerokie wejście w zakręt zwiększa zasięg twojego wzroku, więc i takie niebezpieczeństwo dostrzeżesz wcześniej. Jeśli zobaczysz, że pojazd z przeciwka przekracza linię środkową, możesz szybciej zmniejszyć prędkość, skręcić ostrzej i zrobić unik do wewnątrz zakrętu, aby zjechać mu z drogi.
Dobrą metodą jest przesunięcie w wyobraźni geometrycznego środka łuku zakrętu (czyli tzw. apeksu) dalej niż jest w rzeczywistości. Aby osiągnąć ten „przesunięty apeks”, musisz szerzej wejść w zakręt. Inna metoda to wyobrażenie sobie „okna wlotowego”, przez które musisz wejść w zakręt — punktu najdalej wysuniętego w stronę linii środkowej drogi, przez który mogą przejechać koła twojego motocykla.
Aby uniknąć wypadków podczas jazdy krętymi drogami, nie wystarczy jechać powoli trzymając się środka drogi i czekać nerwowo, czy przypadkiem nie trzeba będzie robić gwałtownych uników. Najlepszym sposobem na uniknięcie kłopotów jest wyrobienie sobie odruchu prawidłowego pokonywania zakrętów. Jeśli zastanowisz się nad punktami, na które zwróciłem uwagę, zobaczysz prosty schemat. Ta sama linia szerokiego wchodzenia w zakręt, która pozwala ominąć „strefę NIE” i zwiększa zasięg wzroku w czasie skrętu w lewo, jest lustrzanym odbiciem linii szerokiego wchodzenia w zakręty w prawo, która pozwala najlepiej widzieć przestrzeń za łukiem, unikać przekraczania linii środkowej i maksymalizować przyczepność.
Następnym razem, kiedy wybierzesz się na przejażdżkę bocznymi drogami, wypróbuj metodę „przesuniętego apeksu”. Spróbuj także od czasu do czasu oszacować prędkość jazdy pod kątem widoczności na drodze mierzoną w kategoriach czasu. Nie bój się ostro nacisnąć hamulców i wytracić prędkości, kiedy ukształtowanie terenu sprawia, że pole widzenia nagle się skraca.