Ryzyko wypadku na motocyklu

Jeśli poruszasz się głównie w ruchu miejskim, najwięcej informacji o potencjalnych zagrożeniach możesz znaleźć w „Raporcie o wypadkach” przygotowanym przez Centrum Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego Uniwersytetu Południowej Kalifornii. Pierwszy tom tego raportu mówi o wypadkach motocyklowych i ich głównych przyczynach. To najobszerniejsze i najbardziej rzetelne badania na temat wypadków motocyklowych, jakie przeprowadzono w USA. Niestety, wyniki mają już ponad 20 lat, a nowych badań nie prowadzono.

Zespół pod kierownictwem dr. Harry’ego Hurta zbadał 1100 wypadków motocyklowych, do których doszło w Los Angeles i okolicach w ciągu dwóch lat. W raporcie znalazło się 900 dokładnych analiz. To fakt, że badania te osiągnęły już niemal wiek emerytalny, ale możemy z dużym prawdopodobieństwem założyć, iż podobne wypadki w podobnych sytuacjach mają miejsce także dzisiaj na ulicach większości dużych miast. Przyjrzyjmy się zatem raportowi Hurta.

Okazuje się, że większość wypadków z udziałem motocykli to kolizje z innymi pojazdami, a nie — jak mogłoby się wydawać — motocykliści wypadający z drogi z powodu zbyt dużej szybkości. Miejskie wypadki, w których motocykl przewraca się czy wylatuje z drogi na zakręcie, stanowią zaledwie 25% wszystkich przypadków. Natomiast 75% to wypadki z udziałem większej ilości pojazdów, czyli właśnie kolizje.

Najważniejsze, co warto zapamiętać z tego dużego obrazka jest to, że trzy czwarte wszystkich wypadków motocyklowych zdarzających się w mieście to kolizje. A połowa z tych kolizji zachodzi z winy kierowców samochodów. Jedna czwarta — to zderzenia z samochodami skręcającymi w lewo. Dwa najczęściej popełniane przez motocyklistów błędy to zakładanie z góry, że inni kierowcy dobrze ich widzą oraz — w sytuacji możliwej kolizji — niepodejmowanie żadnych manewrów wymijających. 32% motocyklistów — ofiar wypadków „wjechało” w inne pojazdy nie robiąc nic, aby uniknąć zderzenia.

Jeśli na co dzień jeździsz w ruchu miejskim, ważne jest, abyś dowiedział się, gdzie najczęściej dochodzi do wypadków, jak one wyglądają i jaka powinna być właściwa reakcja pozwalająca ich uniknąć. Można się tego nauczyć biorąc dodatkowe lekcje jazdy czy uczestnicząc w specjalnych kursach motocyklowych. Jeśli nigdy nie brałeś udziału w takich lekcjach, być może straciłeś okazję poznania kilku bardzo pożytecznych strategii unikania wypadków.

Jedna czwarta wypadków opisanych w raporcie Hurta spowodowana była przez błędy motocyklistów. Najczęstszy przykład: motocyklista wchodzi w zakręt ze zbyt dużą szybkością i za szeroko, więc uderza w bok samochodu jadącego z przeciwka albo usiłuje opanować maszynę tak, że pali tylne hamulce i wypada z drogi. Pewnie myślicie, że takie rzeczy przytrafiają się tym, którzy nie potrafią dobrze kontrolować swoich motocykli. A zatem może warto zastanowić się nad poćwiczeniem własnej kontroli nad maszyną?

Przypatrzmy się doświadczeniu i posiadanemu prawu jazdy uczestników wypadków. W poniższej tabeli wartość 1,0 to średnia. Zatem wartości większe od 1 oznaczają, że ludzie ci uczestniczą w wypadkach częściej niż ze średnią statystyczną częstotliwością.

RODZAJ PRAWA JAZDY POSIADANY PRZEZ OFIARY WYPADKÓW – UDZIAŁ W WYPADKACH

Motocyklowe 0,7
Brak (w tym także odebrane) 2,4
Tylko samochodowe 2,0
Zawodowe 0,5
Okres próbny (w USA i Europie Zachodniej) 1,2

Te statystyki pokazują, że osoby bez prawa jazdy, z zawieszonym lub odebranym prawem jazdy lub z prawem jazdy tylko na samochody, biorą udział w wypadkach dwa razy częściej niż osoby posiadające prawo jazdy na motocykl. Oczywiście trzeba zdawać sobie sprawę z tego, że samo zdobycie różowego kartonika nie podnosi umiejętności kierowcy. Można założyć, że szanse uczestnictwa w wypadku są odwrotnie proporcjonalne do doświadczenia i umiejętności, a zapewne zależą także od nastawienia psychicznego.

Zobaczmy, jak ryzyko wypadku ma się do doświadczenia. Czy rzeczywiście spada w miarę nabywania umiejętności? W tej tabeli, podobnie jak w poprzedniej, wartość 1,0 to średnia statystyczna.

DOŚWIADCZENIE W RUCHU MIEJSKIM – RYZYKO WYPADKU

0-6 miesięcy 1,40
7-12 miesięcy 0,96
13-24 miesięcy 0,93
25-36 miesięcy 1,52
37-48 miesięcy 0,98
powyżej 48 miesięcy 0,83

Liczby te wskazują, że motocyklista z doświadczeniem poniżej sześciu miesięcy jest narażony na wypadek niemal dwa razy bardziej niż ten, który jeździ już ponad cztery lata. To logiczne. Dziwne natomiast, że osoba z dwu-, trzyletnim doświadczeniem ma większe szanse ulec wypadkowi niż zupełny nowicjusz! To pokazuje, że motocykliści, którzy trochę się już nauczyli, są bardzo pewni siebie, wydaje im się, iż umieją już wystarczająco dużo, żeby zaszaleć.

A co z rodzajami szkolenia? Czy mój kumpel naprawdę wyświadczył mi przysługę tą lekcją na szkolnym boisku?

SZKOLENIE – RYZYKO WYPADKU

Profesjonalny kurs 0,46
Zwykła szkoła nauki jazdy 0,50
Samoucy 0,90
Szkoleni przez przyjaciół lub rodzinę 1,56

Okazuje się, że motocykliści, którzy „lekcje jazdy” pobierali od kumpli, są narażeni na wypadki ponad 40% bardziej niż ci, którzy uczyli się na własnych błędach. Natomiast ci, którzy poszli na kurs nauki jazdy, mają dwa razy mniejsze szanse na wypadek niż my, samoucy. Raport Hurta powstał mniej więcej w tym samym czasie, kiedy założono Motorcycle Safety Foundation, ciekawie zatem byłoby poznać aktualne statystyki. Oczywiście dziś o wiele więcej motocyklistów korzysta z kursów, co wyraźnie owocuje zmniejszeniem się ilości wypadków z udziałem motocykli i mniejszą śmiertelnością ich ofiar. Nie ma dowodów na to, że to właśnie upowszechnianie się kursów i szkół jazdy wpływa na te statystyki, ale wydaje mi się, że taki związek istnieje.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *